28 października 2009

i...

...nie odezwał się od tamtej pory, a to już długo... a ja tak bardzo go polubiłam, że teraz nie zgadzam się na tę pustkę, jaka pozostaje po osobach, które chciałabym jeszcze spotkać na mojej drodze. nie spotkam. nie porozmawiam. sama też nie napiszę - po co - zatrzymywać na siłę kogoś, kto chce iść dalej. niech sobie idzie - w zapomnienie. niech pozostanie tylko tym jednym z 280 "znajomych" na Naszej Klasie i jedną z kilkudziesięciu ikonek w kształcie słoneczka na Gadu-Gadu. Niech sobie idzie... szerokiej drogi!
Tylko po co mi to wszystko mówił? A ja, głupia, dałam się "oswoić". Głupia, naiwna - zbyt mocno uwierzyłam w przyjaźń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.