Sama chciała
Tak się urodzić
W niedzielę wieczór.
Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć.
Być jak przesyłka,
Jak paczka mała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak chodzić do szkół
wszędzie po troszku.
Myśli i nerwy mieć w proszku.
Znaleźć i zgubić,
co matka dała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak się niemądrze w niemądrych kochać.
Tak się urodzić
W niedzielę wieczór.
Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć.
Być jak przesyłka,
Jak paczka mała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak chodzić do szkół
wszędzie po troszku.
Myśli i nerwy mieć w proszku.
Znaleźć i zgubić,
co matka dała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak się niemądrze w niemądrych kochać.
Nie trwać, nie czekać, nie szlochać.
Potem zazdrościć tej, co płakała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak się na dobre
rozlubić w Tobie.
Z żalu za Tobą wypłowieć.
być nazbyt cicha
lub nazbyt śmiała.
Sama chciała, sama chciała...
rozlubić w Tobie.
Z żalu za Tobą wypłowieć.
być nazbyt cicha
lub nazbyt śmiała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak nagle ustać w niedzielę wieczór.
Nie czuć, nie poczuć, nie przeczuć.
Wśród jasnych buków zasnąć jak skała.
Sama chciała, sama chciała...
[A. Osiecka]
[A. Osiecka]
[motywacją do umieszczenia tutaj i teraz tego właśnie wiersza jest oczywiście piękna fraza z prefiksalnymi czasownikami czuć : 'po-', 'prze-' :-)) ]
Może nie płowieję z żalu, ale... tęsknię...v_v...