24 czerwca 2006

Tutaj i teraz...

Nadszedł. Moment zupełnego smutku. Właśnie uświadomiłam sobie, że przemijanie zwyciężyło. Znowu zabrało mi przyjaciół.  Znowu zepchnęło mnie w bezruch ciemnego pokoju. Czekam na Coś, co nie nastąpi Nigdy. Złudzenia trzymały mnie przy życiu, ale teraz już wiem, że dla kogoś jestem już zupełnie obojętna. Płacz tego nie zmieni, ale jest taki nieracjonalny, że moje argumenty i tak do niego nie przemawiają. Przynajmniej teraz...-_-...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.