A więc kwiecień. To słowo brzmi zielono. Jasna, żywa zieleń. To dla niej te deszcze.
Przemarzłam dzisiaj. A więc gorąca herbata i sen. Są takie chwile, że chciałoby się powiedzieć: koniec, już nigdy, to było ostatni raz... To wielkie postanowienia, które świadczą tylko o naszej słabości. Odczuwasz potrzebę jakiegoś wyrazistego drogowskazu, mocnego uchwytu, którego złapię się, żeby nie upaść. Emocje, emocje, emocje... A nigdy i tak okazuje się nic niewyrażającym zaimkiem...
Mimo wszystko wydaje mi się, że zakończyłam kolejny moment życia. Moment - epokę. Trwała zawsze, choć była tylko momentem. Zatrzasnęłam za sobą pewne drzwi. Nie będę ich otwierać.
I chyba praca nad sobą przynosi efekty, bo ciągle dostrzegam niespodzianki życia. I nadal potrafię śpiewać. Nie popłakałam się, nawet nie nakrzyczałam na M....:)) Może pewne osoby to rozśmieszy [oj, na pewno...xD], ale pogodziłam się z rzeczywistością:)). Czas na mnie. Usuwam się w cień, wycofuję.
Mimo wszystko wydaje mi się, że zakończyłam kolejny moment życia. Moment - epokę. Trwała zawsze, choć była tylko momentem. Zatrzasnęłam za sobą pewne drzwi. Nie będę ich otwierać.
I chyba praca nad sobą przynosi efekty, bo ciągle dostrzegam niespodzianki życia. I nadal potrafię śpiewać. Nie popłakałam się, nawet nie nakrzyczałam na M....:)) Może pewne osoby to rozśmieszy [oj, na pewno...xD], ale pogodziłam się z rzeczywistością:)). Czas na mnie. Usuwam się w cień, wycofuję.
...I jeszcze coś dla Ciebie:
Rozmowa z Fryderykiem Nietzschem
Wielce szanowny panie Fryderyku;
zdaje się, że widzę pana, tak
na tarasie sanatorium, o świcie,
kiedy opada mgła i śpiew rozsadza
gardła ptaków.
Niewysoki, o głowie sklepionej jak pocisk
pisze pan nową książkę
i dziwna energia płynie wokół pana:
zdaje się, że widzę pańskie myśli tańczące
jak wielkie wojska.
Pan wie, że umarła ciemnowłosa Anna Frank
jej koledzy i koleżanki,
rówieśnicy i koleżanki jej kolegów,
i jej kuzyni.
Chcę pana spytać, czym są słowa i czym jest
jasność, dlaczego słowa płoną
nawet po stu latach, chociaż ziemia
jest taka ciężka.
To oczywiste, że nie ma związku między olśnieniem,
ciemnym bólem, okrucieństwem,
istnieją przynajmniej dwa królestwa,
jeśli nie więcej.
Jeżeli jednak nie ma Boga i żadna siła
nie spaja różnych elementów,
to czym są słowa i skąd się bierze ich wewnętrzne
światło?
I skąd przychodzi radość? Dokąd idzie nicość?
Gdzie mieszka przebaczenie?
Dlaczego małe sny znikają nad ranem
a wielkie rosną?
...
[*Adam Zagajewski*]
Rozmowa z Fryderykiem Nietzschem
Wielce szanowny panie Fryderyku;
zdaje się, że widzę pana, tak
na tarasie sanatorium, o świcie,
kiedy opada mgła i śpiew rozsadza
gardła ptaków.
Niewysoki, o głowie sklepionej jak pocisk
pisze pan nową książkę
i dziwna energia płynie wokół pana:
zdaje się, że widzę pańskie myśli tańczące
jak wielkie wojska.
Pan wie, że umarła ciemnowłosa Anna Frank
jej koledzy i koleżanki,
rówieśnicy i koleżanki jej kolegów,
i jej kuzyni.
Chcę pana spytać, czym są słowa i czym jest
jasność, dlaczego słowa płoną
nawet po stu latach, chociaż ziemia
jest taka ciężka.
To oczywiste, że nie ma związku między olśnieniem,
ciemnym bólem, okrucieństwem,
istnieją przynajmniej dwa królestwa,
jeśli nie więcej.
Jeżeli jednak nie ma Boga i żadna siła
nie spaja różnych elementów,
to czym są słowa i skąd się bierze ich wewnętrzne
światło?
I skąd przychodzi radość? Dokąd idzie nicość?
Gdzie mieszka przebaczenie?
Dlaczego małe sny znikają nad ranem
a wielkie rosną?
...
[*Adam Zagajewski*]
Pozdrawiam Was, moi wierni i niewierni czytelnicy, w tę kwietniową, krakowską noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.