6 kwietnia 2006

Zażegnane...

Zażegnanie
 
Z wszystkich miłości zażegnanych
tej jednej nigdy nie zapomnieć
Na palcach stania, by kochanych
ust twoich dotknąć wpół przytomnie

Zawsze wspominać wielkie szczęście
żałować tylko wspólnych książek
i trochę tęsknić - ale częściej
myśli mieć jasne i spać dobrze

Nie żaden wcale wielki koniec
lecz banał głupio niepojęty
pomiędzy nasze myśli, dłonie
tak się niegroźnie zakradł błękit

I tak nam nagle wyogromniał
nie słychać szeptu, słowa, krzyku
I toast za cud przeszłość - do dna!
i przyszłość, by dotrwała świtu

I jak znów dotknąć ust ustami
Pomiędzy dzisiaj tyle nieba
jakbyśmy nigdy nie spotkali
siebie i nigdy więcej. Trzeba


zawsze wspominać wielkie szczęście
żałować tylko wspólnych książek
i trochę tęsknić, ale częściej
myśli mieć jasne i spać dobrze


I śnić na palcach by kochanych
ust twoich dotknąć wpół przytomnie
Z wszystkich miłości zażegnanych
tej jednej nigdy nie zapomnieć

[Basia Stępniak - Wilk]

4 komentarze:

  1. "Na palcach stania, by kochanych
    ust twoich dotknąć wpół przytomnie" ...
    Bardzo podoba mi się ten wiersz, a zwłaszcza ten fragment jest mi bliski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...no tak...:)) Wiemy o co chodzi...;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. no Olka jak ja pójde z ta palma do kosciola - fajny blog:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...pójdziesz, pójdziesz, albo ojciec niech Cię wywiezie na górę :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.