19 listopada 2006

Czas nas uczy pogody...^_^

Warto było. Warto było tu przyjść, zaśpiewać, wysłuchać. Odfrunąć!!! To dziś jeden z tych dni niezapomnianych, wyjątkowych, bezcennych. I pracować nad nim i dla niego - było warto. Z takimi serdecznymi ludźmi, dla tak znamienitej publiczności. Dla takiej śpiewać - zaszczyt!:)

Odfrunęłam. Stres opadł, tekst się pamiętał. I patrzyłam publiczności w oczy - to był przełom, tak:)), starałam się naprawdę być dla Was. Zawsze uciekam za gitarę, za zamknięte oczy, w siebie, tracę kontakt ze światem. A dziś - byłam odważna i pewna siebie, jak nigdy.

Krzysztofie, Julio, moi mili:) - dodawaliście mi otuchy i niezmiernie ważne było, że byliście. Tak się składa, że dokładnie rok temu i to całkiem nieopodal dzisiejszego naszego spotkania (Westerplatte 13:) --> Kopernika 26:)) - rok temu, osiemnastego, dziewiętnastego listopada Krzysztof rozpoczął całe "rutynowe" zamieszanie:) Być może, gdyby nie te zamieszania, nie kolejne koncerty, nie wiara Wasza we mnie, nie wygrana w Waszym przeglądzie, ciepło i serdeczność Wasze - nie śpiewałabym dzisiaj  właśnie tam i właśnie tak... Dziękuję i przytulam!!!
Mamo, tato:) - że tyle drogi pokonaliście, żeby mnie/nas posłuchać - wdzięcznam:). I cioci też :)). [Tacie dodatkowo za to, że nie interweniował przy nagłośnieniu...!!:)))]
Haniu, Grzesiu - za Muzykę - uwielbiam Was!:) [Grzesiu, Grzegorzu, Zieliński - ja zawsze marzyłam o tej piosence - w duecie...!! no i ten parasol...^^...]
I wszystkim, wszystkim osobom z Bratniej Pomocy Akademickiej z Kingą, Darią, Markiem i Pawłem na czele - bo dzięki Wam było tam ciepło.......

Dziewiętnastego listopada rok temu, późnym wieczorem spadł pierwszy śnieg. Planty wyglądały bajecznie. Było chłodno - a jakże ciepło... Jak mocno pamiętam - pamięta się takie wieczory... Wyśpiewane dziś przeze mnie "Kasztany" były więc precyzyjną ironią losu:) Na szczęście - już tylko ironią. Sprawdziły się też słowa z piosenki wykonanej przez Hanię, że: czas nas uczy pogody. Wiele dni mnie kosztowała moja dzisiejsza pogoda.

Ale udało się - dzięki Wam i dzięki Wam za to.

I jeszcze muszę Komuś podziękować... ^_^...

2 komentarze:

  1. Gratuluje Olu i ciesze sie zTwojego przystosowania sie do trudnych warunkow studiowania w nimbie mlodosci.

    OdpowiedzUsuń
  2. z moim studiowaniem bywa różnie, np. kiedy na horyzoncie są jakieś koncerty, to zupełnie zapominam o studiach:)). Pozdrawiam !!!:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.