6 listopada 2006

^_^

Z takiego rzęsistego deszczu jest chociaż tyle pożytku, że lumpy się pod oknem nie wydzierają, co w noce i poranki ciepłe dotkliwie dociera do nas z ulicy Reymonta, jakże wyraźnie i donośnie, no bo piętro pierwsze. Żeby choć jakiś chłop z mandoliną, jaki to przyszedł do Katarzyny z mała piosenką w wierszu Gałczyńskiego Gałązka wiśni (polecam!), ale to zawsze te lumpy i kibole zakichane, no..! No cóż, kto to mnie dziś zestrofował, że nie piszę? Magducha, oczywiście - no to piszę:), tyle że nie mam za bardzo co, a i czas goni, bo referat mój na dzień jutrzejszy sporo jeszcze wymaga tworzenia i opracowania i kawy wymaga, właśnie - czarnej, parzonej w moim specjalnym kubeczku, pachnącej, zabójczej o tej porze, ktoś by powiedział, mama też by pewnie nakrzyczała, no ale cóż - prof. C. jutro nie będzie ze mną na seminarium dyskutował, tylko będę referować, ach, wszak sama się zgłosiłam, coby to już z głowy mieć, ale czas płynie szybko, a Oleńka niezorganizowana - zwłaszcza w domu będąc, a w domu byłam wszak tydzień no i ...
A dziś zmokłam, nabiegałam się, namęczyłam, naziewałam na wykładach, ale ja dla Was mogę moknąć, biegać i ziewać na wykładach, drodzy moi, a i czekolada w CM nie zaszkodzi, gorąca, z bitą śmietaną i Renatą:). Nie zrozumiałam taktów na muzyce, ani tekstu na jutrzejszą teorię literatury, a fe, fe - feminizm - fee i feministki do garów, nie lubię Was wcale!! No to co? Do pracy:) Specjalne pozdrowienia dla Magduchy D. Niech Wam się przyśni gałązka wiśni....^^
 

....Bo wiśnia we śnie znaczy
Że koniec twej rozpaczy
I że będziesz szczęśliwy coraz częściej...
[K. I. :)]

2 komentarze:

  1. C. Ela (i Kinga)21 marca 2010 16:26

    Nie martw się swoim niezorganizowaniem, nie Ty jedna tak masz;) ale fakt, że potrafi to trochę utrudnić życie;D
    A co do kawy, zaraz idę sobie zrobić bo mi zmarzły łapki i trzeba wypić na rozgrzanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ojojoj!ile to się trzeba naziewać na wykładach, nasłuchać lumpów i wypić mocnych kaw...wie jedynie polonistka! uścisków moc z Litewskiej zasyłam i życzę,żeby ten chłop z tą mandoliną w końcu się odnalazł, bo coś głupek chyba nieźle zbłądził:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.