1 czerwca 2010

^_^

Niepogoda za oknem jest idealną pogodą na książkę albo film przy mlecznej kawie i smakołykach albo wypełnienie domu zapachem kruchego ciasta... Oto specjalność Oleńki: kruche babeczki z delikatnym, kakaowym musem i prażonymi orzeszkami/migdałami... :)


8 komentarzy:

  1. Babeczki wiadoma rzecz, już Halama się kiedyś na ich temat wypowiedział, a ja się z nim zgadzam, dlatego zatrzymam się słowem nad serwetusiami i tymi oczkami w kawie. Miło się komponują jedne i drugie tworząc całość tysiąca oczek.
    Pamiętać należy, żeby nosić przy sobie krawiecka miarę i od czasu do czasu jej użyć... ;o)))
    Serdeczności, chociaż bardzo nachmurzony dzień się obudził posyłam w polnych dzwonkach kielichami zapatrzonymi w Twoją piękną buzię.
    ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygoniło mnie z podwórka
    Znowuż deszczyk na złość ciurka

    Kiedy wreszcie się wyrobię
    Skoro normę przezeń drobię -

    Tu w rachubie żadne potem
    Muszę zdążyć przed odlotem...

    Muszę zdążyć do cholery
    Ona czeka ! N.Galery !

    Wcześniej jeszcze do Warszawy
    U Bliklego na smak kawy...

    A tu pada ! Pojszczy niebo !
    Pioter sika, dość kolego !

    Daj po oczach lepiej słońcem
    Boso biegać by po łące...

    ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda to naprawdę apetycznie, chyba będę u Ciebie łasić się o przepis:)
    L.I.

    OdpowiedzUsuń
  4. I jest przepyszne, Lidziu, tylko trochę czasochłonne. A z taką rodzinką, z jaką mieszkam, znika dość szybko, za szybko, mimo że robię podwojoną porcję :>.
    Nie jest to też jakieś bardzo trudne - przynajmniej ciasto. Mąka, żółtka, masło i cukier-puder.

    Przepisik wyślę na mailika (ten sam co zawsze...?).
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Deszcz wygłupia się za oknem
    Bowiem wszystko nieźle moknie
    Przede wszystkim te spojrzenia
    Całe w mokrych przeziębieniach
    Także ranne niespacery
    Schnące u kaloryferów
    Schnące u kaloryferów

    A następnie zmoknie również
    Wszystko to, co będzie później
    Wszystko to, co było wcześniej
    Zmokło także, całkiem nieźle
    Protestują więc w imieniu
    Płotów, ziemi i kamieni
    Płotów, ziemi i kamieni

    Niebo naokoło niskie
    Każdy przedmiot dziwnie śliski
    Szare ranki i wieczory
    Drzewa też zakatarzone
    Deszcz wygłupia się od rana
    Mokry z niego pewnie cwaniak
    Mokry z niego pewnie cwaniak

    Pada, pada bezustannie
    Gdybym wyszedł - także na mnie
    Gdybym wyszła - także na mnie
    Gdybym wyszedł - także na mnie
    Pada, pada bezustannie
    Gdybym wyszedł - także na mnie
    Gdybym wyszła - także na mnie

    ^_^ (moja ulubiona piosenka z słuchowiska "Lato Muminków":))

    Panie Jerzy, u mnie to samo...:|
    Trawa nas przerasta, ślimaki zjadają, a tu każego dnia - deszcz....

    OdpowiedzUsuń
  6. A co do krawieckiej miary, to ciągle sobie to powtarzam: "od jutra się odchudzam". Tylko to jutro jest jakieś bliżej nieokreślone... :o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu, pyszne, apetyczne zdjęcie. Te babeczki kuszą, nie mówiąc o kawie. na taką pogodę, jaka króluje od maja, jak znalazł.
    A co do poprzedniego wpisu, mam nadzieję, że uwolnione emocje pofrunęły w eter i Twojej duszy jest już trochę lżej. Najważniejsze, by podejmować decyzje zgodne z własnymi potrzebami, nie warto brać sobie do serca opinii osób, które myślą zupełnie innymi kategoriami. Życzę Ci szczęścia, spełnienia i spokoju ducha. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki serdeczne, Oleńko, odebrałam mejla. Jak znajdę chwilkę to biorę się za pieczenie:D
    L.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.