To musi być pychotka. Olu, a ja od dwóch tygodni cierpię na ostrą formę refluksu i jadam jedynie papki i zupki mleczne. :-( Ale mi narobiłaś smaku. Życzę smacznego. :)
Przepraaaaszaaaaam :( W ramach solidarności obiecuję w najbliższym czasie niczego nie piec!! :) Chociaż będzie mi trudno, bo zapowiada się niepogoda... :|
Pomyślałam: "zobaczę co tam dobrego się piecze u Oli", bo mi się zrobiło trochę gorzko. No i proszę ! Tylko że tym razem musiałam walczyć ze skojarzeniami.Mam naleciałości ze szkoły średniej (profil biol.-chem.)i te fotki kojarzą mi się z komórkami roślinnymi spod mikroskopu, a nie z MAKRO-CIASTEM! Basia
Basiu, zawsze do mnie wpadaj, kiedy Ci gorzko - choćby na bloga, a ja postaram się o bogate wrażenia!! :) choćby i biologiczno-chemiczne. Ale to by mi na myśl nie przyszło :D
To musi być pychotka. Olu, a ja od dwóch tygodni cierpię na ostrą formę refluksu i jadam jedynie papki i zupki mleczne. :-(
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaku.
Życzę smacznego. :)
Przepraaaaszaaaaam :(
OdpowiedzUsuńW ramach solidarności obiecuję w najbliższym czasie niczego nie piec!! :)
Chociaż będzie mi trudno, bo zapowiada się niepogoda... :|
Pomyślałam: "zobaczę co tam dobrego się piecze u Oli", bo mi się zrobiło trochę gorzko. No i proszę ! Tylko że tym razem musiałam walczyć ze skojarzeniami.Mam naleciałości ze szkoły średniej (profil biol.-chem.)i te fotki kojarzą mi się z komórkami roślinnymi spod mikroskopu, a nie z MAKRO-CIASTEM! Basia
OdpowiedzUsuńO Ty, lotem falistej skrzydlami,
OdpowiedzUsuńco przemierzasz busz i,
luszczysz ziarna traw
Australii. Uzywasz co rusz
flesza, miast balansu bieli!...
Tak nie pozwolilby ujmowac dziela
Vasarelli,wsciekl by sie Andy i zezlil Lichtenstein...
;o)
Z angielska flegmatyczna pogoda i wiaterkiem nad glowa Nelsona
sle pozdrowienia papuzim lotem i szczebiotem z Londynca.
Musiałam flesza użyć, bo już za ciemno było na balansowanie w tę szarą sobotę, gdy zmierzch głębszy nadszedł... ;)
OdpowiedzUsuńa po moim cieście już ani okruszka :|
hmmm już ani okruszka... czyli się spóźniłam ;)
OdpowiedzUsuńMoże innym razem się załapię ;)
pozdrawiam truskawkowo :)
c. Ela
zapraszam, Elu :)
OdpowiedzUsuńSłodkie pozdrowienia dla Ciebie! :)
Miło, że znów działasz w sieci ;)
Basiu,
OdpowiedzUsuńzawsze do mnie wpadaj, kiedy Ci gorzko - choćby na bloga, a ja postaram się o bogate wrażenia!! :) choćby i biologiczno-chemiczne. Ale to by mi na myśl nie przyszło :D
Ha - artystka!!! :D