19 czerwca 2010

na dzisiejszy deszcz ... ^^



8 komentarzy:

  1. To musi być pychotka. Olu, a ja od dwóch tygodni cierpię na ostrą formę refluksu i jadam jedynie papki i zupki mleczne. :-(
    Ale mi narobiłaś smaku.
    Życzę smacznego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraaaaszaaaaam :(
    W ramach solidarności obiecuję w najbliższym czasie niczego nie piec!! :)
    Chociaż będzie mi trudno, bo zapowiada się niepogoda... :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomyślałam: "zobaczę co tam dobrego się piecze u Oli", bo mi się zrobiło trochę gorzko. No i proszę ! Tylko że tym razem musiałam walczyć ze skojarzeniami.Mam naleciałości ze szkoły średniej (profil biol.-chem.)i te fotki kojarzą mi się z komórkami roślinnymi spod mikroskopu, a nie z MAKRO-CIASTEM! Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. O Ty, lotem falistej skrzydlami,
    co przemierzasz busz i,
    luszczysz ziarna traw
    Australii. Uzywasz co rusz
    flesza, miast balansu bieli!...

    Tak nie pozwolilby ujmowac dziela
    Vasarelli,wsciekl by sie Andy i zezlil Lichtenstein...

    ;o)
    Z angielska flegmatyczna pogoda i wiaterkiem nad glowa Nelsona
    sle pozdrowienia papuzim lotem i szczebiotem z Londynca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiałam flesza użyć, bo już za ciemno było na balansowanie w tę szarą sobotę, gdy zmierzch głębszy nadszedł... ;)

    a po moim cieście już ani okruszka :|

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm już ani okruszka... czyli się spóźniłam ;)
    Może innym razem się załapię ;)
    pozdrawiam truskawkowo :)
    c. Ela

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam, Elu :)

    Słodkie pozdrowienia dla Ciebie! :)
    Miło, że znów działasz w sieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Basiu,
    zawsze do mnie wpadaj, kiedy Ci gorzko - choćby na bloga, a ja postaram się o bogate wrażenia!! :) choćby i biologiczno-chemiczne. Ale to by mi na myśl nie przyszło :D

    Ha - artystka!!! :D

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.