25 czerwca 2010

Odnaleźliśmy z Markiem nowy zespół gotycki* i właśnie się w nim zakochuję:). Słucham na okrągło kilku piosenek, zamiast iść spać. Między innymi tejże:


i tejże:


Teksty banalne do potęgi i głupawe (czasem dobrze jest nie umieć angielskiego :o)), ale reszta - taka, jak lubię.
Wysłałam P. prezent urodzinowy na NK i przeżywam... Czemu to tak jest, że nagle przestałam istnieć dla osoby, której mogłam opowiedzieć całe swoje życie i od której wysłuchałam sporo opowieści o swoim życiu - a były to dosyć niebanalne opowieści. Osoby, która przywróciła mi wiarę w międzyludzkie relacje, w przyjaźń, w ludzi - właśnie wtedy, kiedy tą wiarę traciłam. Nagle po prostu - trach - i zero kontaktu, zero reakcji, zero odpowiedzi. Chyba niepotrzebnie się... naprzykrzam...I zbyt wiele wymagam od ludzi. I przeceniam siebie...
Co jeszcze: fajnie tu zaglądać widząc na liczniczku, że online ktoś jeszcze tu zagląda o tej porze nocnej ;) A kto to,  kto to - przyznać się zaraz ;)

* po przeczytaniu wypowiedzi na różnych forach już sama nie wiem, co jest gotykiem, a co power metalem, a co metalem symfonicznym, więc niech znawcy tematu się nie oburzają, jakby coś...

4 komentarze:

  1. no jak to kto? ja!:D stary krakowski wieczny student...;) dla którego żelaznym punktem każdego dnia, prócz prasówki, jest zaglądnięcie na Twego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stary krakowski wieczny studencie, może Ty mi powiesz - dlaczego faceci z Żywca są tacy dziwni...? ;)))

    Pozdrawiam i gratuluję obrony. Ale dobierzesz sobie znowu jakiś kierunek...???? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. przecież ja ciągle jeszcze studiuje...:) jacy dziwni? wyjątkowi.

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaa... Ty jesteś wyjątkiem ;)

    wiem, że studiujesz, ale teraz masz jeden kierunek mniej!!! :>

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.