21 kwietnia 2010

Rudek :)











Nasz nowy domownik - od poniedziałku. Nasza miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy się zobaczyliśmy w schronisku, tańczył ze szczęścia na nasz widok. Ma wiecznie uśmiechnięty pysk i wdzięczne oczy. Skacze z radości na  widok każdego domownika. Nie poluje  żółwia ani papugi. Nie próbuje wymykać się poza ogrodzenie. Ufny, swawolny, grzeczny. Po prostu - niesamowity...:)

9 komentarzy:

  1. Wygląda jak lis, na pewno z czasem wymorduje wszystkie kury i pogryzie buty oraz będzie wykradał marchew z grządki.

    OdpowiedzUsuń
  2. I pogryzie mojego brata, Darka, jak przyjedzie... xD

    OdpowiedzUsuń
  3. A to frant ! Niech ma dobrze ,niech jego życie pieskie będzie szczęśliwie niebieskie. ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urośnie jeszcze? Pewnie nie, skoro ze schroniska:) Piękny gest, Olu!
    L.

    OdpowiedzUsuń
  5. W zasadzie jest młody, ale nie sądzimy, że bardzo urośnie. Nie wiadomo jaka jest za bardzo jego historia, jak to się stało, że trafił do schroniska - najprawdopodobniej ktoś go gdzieś daleko wywiózł, chcąc go zgubić. Wnioskuję to z tego, jakim jest przylepcem i towarzyskim stworem - są psy, które faktycznie zwiewają, jak się nadarzy okazja, ale to nie w stylu Rudka. Wszystkie psy w schronisku zostały złapane przez hycla, oddanie tam zwierzęcia dużo kosztuje, dlatego ludzie wolą po prostu je gubić.
    Gest nie gest - potrzebowaliśmy pieska po tym, jak jesienią umarł nam Kubuś. A w schronisku są piękne psy. I naprawdę potrafią okazać wdzięczność i psie serce za to, że się je przygarnie. Rudek jest tego najlepszym przykładem. Jest z nami cztery dni, a zachowuje się wobec nas tak, jakby był cztery lata.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rudek to skrót od Rudolf? Czyżby inspiracją było imię mojego wuja, który miał krowę ADUCH?

    H.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba skrót. Ale chodziło raczej o kolor jego sierści :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.