24 stycznia 2007

śpiewająco

Więc mamy ten cały śnieg, ach, jakże upragniony, jakże wyczekiwany przez tylu ludzi - więc macie błotko po kosteczki na uliczkach, urocze są te bagienka na chodnikach, piach i sól na nogawkach, spadające z dachów pokłady śnieżynek... Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy żałowali bezśnieżnej, ciepłej, łagodnej zimy. Tak, narciarstwo mi zwisa.

Choćby Wasze grzechy były jak szkarłat, nad śnieg wybieleją - jeśli już o śniegu mowa, jeśli już o śniegu śpiew - i jeśli już miał przyjść, to dla nas padał wczoraj tak bajecznie. Wreszcie przełamaliśmy fatalizm naszych występów na mszach wtorkowych i tym razem było pięknie. Marek wyregulował mikrofony, gitara spokojnie stała na stojaku, zaśpiewałam długi psalm i całe Alleluja, ksiądz też z nami śpiewał i nawet robił mi do mruczando do psalmu...:)))


W cieniu Twoich rąk, ukryj, proszę, mnie
Gdy boję się, gdy wokół mrok,
Bądź światłem, bądź nadziei dniem.
Wszystkim o czym śnię, głosem w sercu mym,
Jak ręka, która trzyma mnie nad brzegiem nocy, brzegiem dni
Bądź jak skrzydła dwa, kiedy braknie sił....  [tu fermata:)]

Chwyć mnie i nieś
Niech niebo bliżej będzie
Tak bardzo chcę
W ramionach skryć się Twych...

[*TGD*]


A po mszy jedna pani podeszła do nas i pytała, kiedy nas można usłyszeć, a jaka zawiedziona, ze tylko we wtorki...:) To buduje, o, jak buduje po tych wszystkich niepowodzeniach...!!!Muszę poukładać sobie trochę to swoje życie zabiegane. Ciągle zaniedbuję coś na studiach. A dzieje się tyle rzeczy wspaniałych wśród wspaniałych ludzi w dodatku, że nie chcę z nich rezygnować.Jutro powtarzamy nasz listopadowy koncert z Hanią i Grzesiem. Co prawda mamy zimę, ale publiczność ma już dość kolęd, tak jak i my też, więc poproszono nas o jakieś inne piosenki:) no to będzie "Jesiennie, muzycznie, lirycznie..." :) W żółtych płomieniach liści, Czas nas uczy pogody, Jeszcze w zielone gramy, A gdy uznamy, że to już, Nie zapomnij, kochanie..., Bo przecież razem, Niebieska piosenka, Modlitwa końca mojego wieku, Kiedy przyjdzie dzień, Spotkanie po latach, Listopad, Zapachniało powiewem jesieni, Oblubieniec, Zdumienie, To jest ta chwila............ Wiele dla mnie znaczą te tytuły. Znów powróci ten nasz świat - na chwilę, a ten świat, jaki stworzyliśmy w listopadowa niedzielę.Tylko żeby głos nie zawiódł! 

To jest ta chwila i nigdy nie będzie więcej 

No właśnie...

2 komentarze:

  1. C. Ela (i Kinga)21 marca 2010 18:09

    Witaj, tym razem trochę Cię pocytuję, bedzie mi łatwiej skomentować.
    "Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy żałowali bezśnieżnej, ciepłej, łagodnej zimy. Tak, narciarstwo mi zwisa." Hihi i słusznie.
    "...tak nie wiem, czy to dotarło, ale po prostu musiałam, ze złości. Nawet trochę jestem pod wrażeniem własnej reakcji ofensywnej..." Gratuluję ;D Gratuluję również udanego występu:)
    "Muszę poukładać sobie trochę to swoje życie zabiegane." Powodzenia
    Pozdrawiam(y)ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah jej Dudzianko! Trzymam kciuki za występ! Co do zimy.. ja tez wolę gdy jest bezśnieżna ale ciepła ( bez deszczu!) bo u mnie wtedy robie cie taaaakie błoto, że nic tylko ubrać kąpielówki i się taplać w tonach błota! Przysiegam, że wtedy ma sie dość szarośli i modli się o śnieg... osobiście nie cierpię szalików, czaek, rękawiczek...
    Nie ty edna jesteś zabiegana :) Ale z uśmiechem na twarzy, z Hanią i Grzesiem przebrniesz jakoś przez te terudne dni, jak na skrzydłach...:) ciepłe pozdrowienia ślę :*

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.