16 stycznia 2007

Ach, ten Leśmian! :)

Seminarium: rozkminiamy metafory u Leśmiana, a Leśmian to wiadomo jaki: miłość, miłość, erotyka, łąki, lasy, (...) spłonięcie duchem w róż kaskadzie (...);kocham stopy twoje bose, że deptały kruchą rosę, rozróżniając na oślep chabry od kąkoli (...)..... ^_^
Doszliśmy do metafory koszenia trawy bądź też od metafory do dygresji o erotycznej metaforyce koszenia łączki gdzieś tam w jakiejś ludowej piosneczce, a wtem Gosia obok mnie siedząca wybucha śmiechem nie do stłumienia, dusząc się z rękami na ustach, co śmiechu ukryć nie mogą:). Myślę sobie, o co chodzi, czy to tematyka tak ją pobudziła, przecież to tylko grzeczna ludowa symbolika, ale co sobie prof. C. pomyśli, co my* mamy za myśli, ba! - i żeby myśli tylko - MY* - bo ja już też nie mogę się opanować, choć nie wiem czemu, reakcja łańcuchowa - i tak trwamy przez moment:), gdy Gosia może powiedzieć o co chodzi z tą radością:

chodzi o to, jak Oleńka kosiła trawę dla swoich króliczków, jej najmłodszy braciszek to nagrał i pewnego wieczora październikowego zaśmiewałyśmy się na śmierć z tego filmiku:)!!!

Tak to jest, jak ktoś jest bardziej różą niż lilią...:) [pan prof. C. :))]

Powoli wybieram się na scholę, głos mi wysiada :(, ale musi być lepiej, niż ostatnio!! Będzie!!
Haniu: dla Twojej wiadomości: ja też Cię kocham!!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.