26 października 2006

wypisy z poezji

"Dzień jesienny"
Panie: już czas. Tak długo lato trwało. 
Rzuć na zegary słoneczne twój cień 
i rozpuść wiatry na niwę dojrzałą. 

Każ się napełnić ostatnim owocom,
niech je dwa jeszcze ciepłe dni opłyną, 
znaglij je do spełnienia i wpędź z mocą 
ostatnią słodycz w ciężkie wino. 

Kto teraz nie ma domu, nigdy mieć nie będzie. 
Kto teraz sam jest, długo pozostanie sam, 
i będzie czuwał, czytał, długie listy będzie  
pisał i niespokojnie tu i tam 
błądził w alejach, gdy wiatr liście pędzi. 

[R. M. Rilke, kto tłumaczył - nie pamiętam]

Odsłania złudzenia rzeczywistości, jest szczera aż do bólu, jest najprawdziwsza, do tego piękna swym szelestem, barwą i zapachem.
Swą kruchością...
Uwielbiam ją.

1 komentarz:

  1. C. Ela (i Kinga)3 lipca 2010 19:05

    Zwykle nie dostrzegam tych pięknych barw, kruchości i zapachu liści...no dobra dostrzegam, ale jakoś się nie zachwycam, tylko dygoczę z zimna, opatulona w bluze polarową. Ogólnie nie lubię jesieni, na szczęście w tym roku jest dosć łaskawa i obdarza nas promieniami SŁOŃCA (które tak bardzo lubię).
    Pozdrawiam(y) cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.