23 lutego 2006

półśnieżynki, ćwierćśnieżynki...

Czas mi upływa na niczym. Odkąd wróciłam do Krakowa, jestem w stanie jakiegoś zawieszenia. Myślałam, że powaga sytuacji na uczelni i moje zaległości sprowadzą mnie na ziemię, a ten mój Świat mnie pochłonął ... To chyba taka ucieczka przed tym wszystkim, co się wydarzyło i nie wydarzyło, świat, w którym to wszystko się dzieje... Chronią mnie moje ulubione dźwięki i frazy, te ukochane barwy głosów, rytmy, takty - Bóg i ludzie po szkołach muzycznych wiedzą co jeszcze...
Poświęciłam się i wstałam na wykład o ósmej rano, a był taki nudny, że ledwo dotrwałam do końca. Ja nie wiem, czemu ta kobieta tak smęci, w końcu opowiada o interesujących rzeczach, ale nie ma siły, żeby po pewnym czasie się nie wyłączyć, bo mówi to tak monotonnie. Pod koniec się tylko włączyłam, kiedy wspominała o Schopenhauerze i o jego hierarchii sztuk, z którą bardzo mocno się zgadzam. Ale nie wiedziałam, że to już Kant w taki sposób wyróżnił Muzykę, uczyniwszy ją numenem, rzeczą samą w sobie...^_--...
A propos Kanta, to spotkałam dziś Hanię :-), mojego wyrywacza z dogmatycznych drzemek :-)) i się zaczęłyśmy obściskiwać na środku Krupniczej i całować:)), a tam kilometrowa kolejka ludzisków za pączkami (idioci, ja nie rozumiem - czy te pączki tam za darmo rozdają, czy jeden jest gratis, ze stoją tam co roku w tłusty czwartek po dwie godziny...) i jeden kierowca, który musiał zahamować, coby nas nie rozjechać, powiedział zza szyby kilka brzydkich słów ^_^, co nas jeszcze bardziej rozbawiło ( my umiemy lepiej przeklinać :-)) no i to takie było milutkie ją obaczyć wtenczas ;-) Kupiłam bilety na Czyżykiewicza i poszłam poszperać do Empiku, ale nic ciekawego.
Ogólnopolski dzień walki z depresją. I taka depresyjna pogoda... Po co ten śnieg jeszcze..
Tłusty czwartek, czyli owczy pęd po pączki, co mnie zawsze śmieszy,  jak sobie niektórzy dbający o linię i przewrażliwieni na punkcie zdrowego odżywiania robią święto że hej i hajda, na cukiernie!!
Idę w końcu czytać to Próchno i wyłączam się. Haniu - zagaduj jutro z rana, mam przynajmniej motywację, żeby wstać - przecież jutro idziemy robić szalone rzeczy...:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.