22 września 2006

Przyszedł już czas wielkiego powrotu... ^_^

sekretariat zeszturmowany po niemalże trzech godzinach stania pod nim, czyli na studia jestem wpisana:) Janek twierdzi, że absurdy kolejkowe pod cudnym pokojem 43 na Gołębiej 16 mają na celu przygotowanie przyszłych nauczycieli do absurdów wpisanych w ich zawód. Takie programowe treningi wytrzymałości psychicznej. Ach, co to będzie przy zapisach - rozmarzaliśmy się. Zapewne odbędą się w najmniejszej sali budynku i upchną tam wszystkie specjalności. A może znów w tym cudownym przedsionku 3 na 3 zmieści się 40 osób...? Oto pokolenie polonistów UJ. Pokolenie bezkolejkowe:) Przeżycie pokoleniowe - zapisy na zajęcia:) [Nas nauczono - nie ma litości; nas nauczono - nie ma kolejek - wersja Janka:)] Zapisy mogą się skończyć zmiażdżeniem żeber. Tym razem bierzemy z Dominiką glany [Uczmy się deptać innych]. Jak to nie pomoże, to scenariusz jest taki: mdleję, a osoby obok mnie stojące wnoszą mnie do magicznej sali zapisów - i jesteśmy:)) [kto chce mnie wnosić? :-))] No bo czy opłaca się przychodzić pod wydział z karimatą o trzeciej w nocy i zajmować kolejkę?? To nie jest przesadzone. To jest rzeczywistość.

No i już narzekam. Ale przecież cieszę się, że zostałam przyjęta i że będę mogła przemierzać Planty każdego dnia:) Niestety nie przyjęli kilka osób z mojego roku. Nie jest to w porządku, fakt, że jednej uczelni nie powinno się faworyzować, bo jest to sprzeczne z zasadami rekrutacji, ale przecież składaliśmy dokumenty na studia PIĘCIOLETNIE, a prawo wstecz nie działa (podobno). Pokolenie królików doświadczalnych cudownej reformy, kocham normy europejskie.

Poza tym wszystko skończyło się dobrze. A. K. pokonała w kampanii wrześniowej dwa wielkie potwory informatyczne; A.L. też zwycięsko wyszła ze swoich poprawek, tak jak A. [literatura angielska...?], M.P [potwory matematyczne z głowy:)], .. K.K. pokonała Dunaja i Włodarskiego [jestem z Ciebie dumna, rodaczko!!:)]. G.H. po wszystkich perypetiach z uciekającymi dyskietkami:) i napięciem przedmiesiączkowym pani z sekretariatu - napisała, WYDRUKOWAŁA , ODDAŁA i obroniła prace licencjacką, po czem wskoczyła na Studia Magisterskie Uzupełniające, a przy okazji na ten piękny [buuuu.... T_T] kierunek na AP ;) [a nie mówiłam, Dzionki...??:*], R. K. dostała się na filozofię [...przynajmniej jeden filozof po mojej stronie będzie!! :-D], M. D. też ładnie poradziła sobie z panem Dąbrowskim [wiem, Madziu, że ta obrona nie była łatwa...:( Drugi egzamin z oświecenia, co...?], a jeszcze ładniej z socjologią w czerwcu!, G.H. to już jest w ogóle karierowicz jeden!!:), to jest podwójny SUMak:)  [kocham Cię, mój Ty akompaniamencie, mój Ty KALIMACHU!! :)], a Czyżyk będzie doktorem!! Teraz jeszcze trzymam kciuki za G. K. Miło by było mieć ją w Krakowie. Byłby wtenczas zdecydowanie radośniejszy:)!!

Z autobusu przemyśleń kilka:
Tak, drogowskazy się zmieniają, świat za oknem biegnie drżący - kocham... ziemia kręci się niechcący. [B. Stępnika -Wilk].  Proste stwierdzenie - kobieta jedzie na spotkanie z mężczyzna, za szybą przesuwa się  świat, pewnie kreci się także jej świat, ich prywatny kosmos miłosnego szczęścia. A w oddali szumi echo Boskiej Komedii --> Miłość, co wprawia w ruch gwiazdy i słońce, Arystoteles, Wszechświat Ptolemeusza...  Pięknie to Basia napisała, wyśpiewała ^.^. A jednak się kręci moja ziemia, nadal - najgorzej gdy czas ucieka, a ty siedzisz w miejscu. Smutek, rozpacz - one są egoistyczne. Wtedy widzi się tylko siebie i swoje problemy [ale nie próbujcie pocieszać zrozpaczonego człowieka, uświadamiając mu istnienie głodujących dzieci w Afryce -_-] Przepraszam za narzekanie, za utyskiwania, za rzucanie słów pretensjonalnych. To pomaga.

A o piątej nad rankiem jeszcze ciemności kryją ziemię i mgły opadają późno. A sumaki zwarzone chłodem mają bajkowe, czerwone liście. SUM-aki Wy moje kochane!!!:))) A Michałki się rozwijają i mrugają fioletowymi płatkami:)) I będzie kolorowo, bajkowo, jesiennie, lirycznie ^_^...

2 komentarze:

  1. w razie czego służę basem bezprogowym. bez equalizera, ale z przystawką:)

    a już w przyszłym tygodniu -z głową na karimacie. z karimaty podnosząc skroń. stań u drzwi. idź po wpis

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuś nie strasz mnie Ola! ja w tym roku matura... okropnie sie boje... a Ty mi z ta karimata o 3 w nocy... ehh .. pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.