25 stycznia 2013

znów to zrobiłam


 *
W prostocie kruchego ciasta jest coś wspaniałego: w ilości form i smaków, w łatwości pieczenia. Mogłabym siedzieć w kuchni całymi dniami, nic nie jeść, a tylko wdychać jego zapach, popijając białą kawą i grzać się ciepłem piekarnika. To zapach dzieciństwa, czułości, Domu. Bez niego zima nie byłaby zimą.

11 komentarzy:

  1. mniam, mniam... to jedyne co mi przychodzi do głowy, kiedy patrzę na te wypieki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Marek buduje dom,Ty domowy nastrój ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)
      o, tak - dobry podział ról :) Ja mogę ciastka piec :)

      mam nadzieję, że niebawem wpadniesz na te ciasteczka do naszego już domu :)

      Usuń
    2. [bo na razie mieszkamy z rodzicami] :)

      Usuń
  3. Jak już będzie gotowy to napewno wpadne,nie tylko na ciastka no bo wiesz,z Markiem to tak trochę nieswojo cały wieczór tylko przy ciasteczkach siedzieć hehe;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że masz na myśli kawkę :-)
      Dobrą kawkę robię, dobrą, nawet taką z pianką umiem ;-).

      :D

      Usuń
  4. nooo,niech już będzie ta kawka...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)

      Bo wiesz, jestem wyrozumiała dla zmotoryzowanych. Chyba że 16 km spacerku potem? :-)

      Usuń
  5. Poproszę ks.Łysienie żeby mnie podrzucił :-D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      No wiesz... z tym to może być też problem... ;-))

      Usuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.