chorowała długo. myślałam, że byłam na to przygotowana. a jednak, jeszcze dziś mówiłam do M. "chciałabym, żeby doczekała wiosny. wiosną będzie lepiej, nabierze sił".
umarła mi na dłoni. pół godziny temu.
była z nami cztery lata.
*
kilkanaście minut przed śmiercią zrobiłam to zdjęcie. Klarusia nie mogła już chodzić, zesztywniały jej nóżki, nie trzymała równowagi. Kruszek do końca próbował ją nakarmić... A teraz szuka jej po całym pokoju...
Przykro mi.
OdpowiedzUsuńSmutno i przykro.
OdpowiedzUsuń...
Dawała nam radość, lubiła grzać się na ramieniu, była żywa i bardzo pomysłowa. Nie mogę się z tym pogodzić i będzie mi jej bardzo brak. Nasza Kochana Klarusia [*]
OdpowiedzUsuńsmutna wiadomość :(
Usuńprzykro mi
Dziękuję Wam.
OdpowiedzUsuń