30 stycznia 2010

^_^

Wróciliśmy z Romy. Lubię piątkowe wieczorki. Uspokajają. Odrywają od niepokojów codzienności. A ta jest dla nas niepokojąca. A propos nas... Właśnie. Nasza mała rocznica dziś :0). Kto by pomyślał, że to się tak skończy...
Jak to kto? - Hanka. Hanka to wszystko przewidziała!!! Nasz koncert, nasze pierwsze spotkanie, a Hania: "Uważaj, Marek, bo możesz awansować nawet na zięcia!!!" :))) Bowiem Hanka już wcześniej poznała mojego tatę i wiedziała, jak ważną sprawą jest dla niego nagłośnienie (hmm, ważną - delikatnie mówiąc...:)).
lubię to zdjęcie. bardzo je lubię... :o) 
I tak to się kończy, drogie dzieci, gdy się bawi w wokalistkę i akustyka...^^

2 komentarze:

  1. przepiękna fotografia :)
    wszystkiego naj...
    z pozdrowieniami

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł na takie zdjęcie jest godny Artysty. Przepiękny temat a treść którą w sobie niesie ta fotografia to, eschatologia przeznaczenia ,czyli filozofia zaczynająca się od POCZĘCIA aż do zaświatów...
    Tutaj każdy szczegół jest przemyślany, każda zmiana 'układu' foty byłaby barbarzyństwem tej prawdy którą w tym układzie wraz ze swobodą młodej pary w swoistym poruszaniu się fotka prezentuje.
    Artyzm i tyle !

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.