no właśnie. wpadła mi wczoraj do głowy taka myśl i bardzo mnie zasmuca. Trochę jakby Szymborska z jej rozmaitością, wielością i różnorodnością świata, który pcha się do nas drzwiami i oknami - tyle go na raz ze wszystkich stron! I trochę jakby Bronisław Maj ze swoim Dziś:
Łaska oddechu i dar
pamiętania, przywilej głodu, pragnienia
i snu, dar widzenia, łaska
dotykania, radości i bólu - to za wiele.
(...)
I jeszcze jakby Miłosz ze swoim Darem, w którym uchwycił niezwykłość zwyczajnej chwili... I wiele wiele innych inspiracji, które w jednej chwili doprowadziły mnie do tej myśli.
Ale oprócz tego jest jeszcze coś, coś bardzo ważnego: inni ludzie. Inni cudowni ludzie, którzy wymykają mi się z zasięgu wzroku i serca. Którzy oddalają się w czasie, przestrzeni i zrozumieniu. Którzy kiedyś byli mi bliscy. Którym nie mogę poświęcić swojego czasu, z którymi niczego nie dane mi będzie zbudować. A przecież moglibyśmy razem czynić cuda...
Świata jest za dużo, a nas - tak malutko. Nasz czas - setne sekundy istnienia z kosmicznej perspektywy - doprawdy - tak mało znaczy. Jest tyle książek, których nigdy nie przeczytam, tyle melodii, w których nigdy się nie zanurzę, tyle metafor, których nigdy nie rozszyfruję, marzeń, których nie spełnię; zapachów, smaków, krain, wrażeń, miejsc, przeżyć, odczuć, zdarzeń... I tyle ludzi, z którymi wyminiemy się przypadkiem w bezsensownym i ślepym biegu po torach swoich orbit. W swoich złudzeniach, że sami wyznaczamy nasze drogi...
Widzisz Olenko,jak posokowiec
OdpowiedzUsuńza rannym zwierzem
trafiłem tutaj śladem
zostawionego adresu...
Nie poświęciłem jeszcze jak dotąd trochę więcej czasu na poczytanie Twojego 'pamiętnika', ale jedno da się zauważyć. Albo cudza trema nie pozwala
na większą ilość tutaj komentarzy, albo Bloog swą jakością stanowi zbyt wysoki próg kultury.
Wolałbym się mylić co do tego spostrzeżenia. Ale lotów nie obniżaj.
;o)
Dziękuję. Miło mi :o)
OdpowiedzUsuńNie wiem, skąd tyle ciszy w komentarzach. Ważne, żeby ktoś tu zaglądał i czytał. Wiem, że kilka osób zagląda od dawna i to dla nich wartościowa lektura. Że są ze mną. I choćby dla tych kilku (aż kilku) - pisanie ma sens. Choć oczywiście nie piszę tylko dlatego.