"Boli odchodzenie, boli żegnanie, porzucanie swojskiego świata,
oswojonego z takim trudem, a dzięki temu bliskiego, naszego. Nic jednak
nie możemy zrobić, aby nieuchronną zmienność wszystkiego zatrzymać,
unieruchomić, przenieść w bezpieczną, wieczną teraźniejszość. Pragnienie
każdego z ludzi, wyrażone przez Fausta: Chwilo trwaj! Jesteś piękna,
pozostaje pobożnym i naiwnym, ale jakże ludzkim życzeniem. Jedyne co
jest w naszej mocy, to uczyć się z mozołem stawiać czoła ludzkiej
kondycji pielgrzyma, uczyć się podołać, sprostać wyzwaniom, jakie
wyłaniają się z tej kondycji. Uczyć się odchodzenia, żegnania,
porzucania nawet najcudowniejszych skarbów, jakimi obdarza nas życie i
świat. Nauka to trudna, bo odchodzić to jakby trochę umierać, to jakby
uśmiercać jakąś cząstkę nas samych."
[L.Ł.]
Boli.
Nie wiem, dlaczego nie dopuszczałam do siebie świadomości zmian.
Nie wiem, skąd we mnie to poczucie wiecznej teraźniejszości.
Życie bardzo mnie obdarzyło tym spotkaniem. Trudno się pogodzić z myślą o pożegnaniu.
Zmiany kołem zamachowym rozwoju
OdpowiedzUsuńAkurat w wyniku tej zmiany nastąpi głęboki regres. Ale nie chcę o tym pisać dokładniej i nie powinnam.
UsuńKtoś mnie nauczył, że nawet największe teorie i najładniej brzmiące sentencje nie zawsze się sprawdzają. Ta się właśnie nie sprawdza.