Przedstawiam Wam Tijego. Ma pół roku, jeszcze nam nie śpiewa i trzyma się blisko Kruszka, bo pochodzą z jednej hodowli. Jego imię jest bardzo onomatopeiczne, bo dźwięk, jaki z siebie wydobywa to właśnie coś zbliżonego do "t(~p)iju" (ale sama na ten zestaw sylab nie wpadłam! :) -> ciekawa jestem, czy skojarzycie, kto mi pomógł. Fani Muminków nie powinni mieć z tym problemu :)).
Klarysa jest w siódmym niebie, Ćwirka nadal gardzi facetami :).
Skojarzymy:) Uwielbiam "Opowiadania z Doliny Muminków", a z lekturą "Wiosennej piosenki" mam bardzo, ale to bardzo miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńŚciskam jesiennie, L.I.
Nie pamiętam już tak dobrze Muminków w wersji książkowej, to było wieki temu, a zresztą nie przeczytałam wszystkiego.
OdpowiedzUsuńTeraz rozkoszuję się serialem, a do oddziału dziecięcego biblioteki też się wybieram, a co! :>
Nie jestem fanem Muminków niestety, ani nawet fanką ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi poznać Tijego :)
pozdrawiam
Fajny, domyślam się, że przy takim maluszku potrzeba sporo uwagi :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZwykle tak, ale ptaszki z tej hodowli, z której je bierzemy mają świetne warunki, dużo przestrzeni - są doskonałymi lotnikami. Tiju szybko poznał pokój, klatkę, swobodnie do niej wchodzi i wychodzi. Problemem jest tylko to, że wchodzi do niej kiedy on chce, a nie my:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)