5 października 2010

[*]

Usłyszałam głośne uderzenie o dno klatki, zerwałam się od biurka i zobaczyłam nieruchomą, martwą papużkę. Minutę wcześniej widziałam ją jak spała skulona w kłębek na żerdce powyżej. Żadnych objawów jakiejkolwiek choroby, żadnych śladów, żadnych odgłosów, drgawek, szarpania, walki...
Sekunda. Odszedł tak niepozornie - jak żył: cichutki, nieśmiały, ustępliwy, niemal niezauważalny. Puszek... :(
Jak wytłumaczyć Klarysie, gdzie się podziewa jej ukochany i jak Ćwirkowi, który teraz szuka go po całej klatce, żeby się do niego przytulić...? ? ?


3 komentarze:

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.