26 września 2010




...czasami bardzo żałuję, że posiadam tylko cyfrówkę. Za pomocą dobrego wujka Google ustaliłam, że to Żagnica sina, ale nie jestem specjalistką od ważek. Póki co... ;) Cierpliwość modelki (modela...?) zawdzięczam tylko temu, że miała mokre skrzydła. Topiła się w naszym oczku wodnym, a potem Rudek chciał ją zjeść. Często do nas przylatuje, ale nigdy wcześniej nie dała się złapać w obiektyw.

2 komentarze:

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.