Nie wiedziałam, że Małe Kino aż tak mnie zaskoczy. Nie przypuszczałam, że można jednocześnie tańczyć i płakać. Nie przypuszczałam, że ta muzyka wszystko mi wygarnie. Że ktoś tak genialnie zinterpretuje Leśmiana, Lechonia, Twardowskiego, Jastruna, Rimbauda... A ta genialność polega na tym, że Jarek Kąkol nie smęci, tylko z rozmysłem wypowiada i wyśpiewuje każdy wers swym nieziemskim tembrem głosu... Niskim, czarnym, obejmującym każdy niuans znaczeniowy, każdy odcień słowa... Zakochałam się w tym głosie. I w mocnych, przeszywających dźwiękach gitar elektrycznych połączonych z delikatnym pianinem i skrzypcami. Jakże wspaniale łączy się tu lekkość z ciężkością, filigranowość z monumentalnością, barwy jasne z ciemnymi. I jak oni to robią, że nadając kruchej i ulotnej poezji tak ciężkie rytmy, że można przy niej zatańczyć pogo :) - nie banalizują jej, ale dodają jej skrzydeł, mocy, siły, sugestii, wydźwięku, życia...? Jakże się cieszę, że odkryłam ten zespół!!!
Stałam wczoraj pod wielkim, sierpniowym, rozgwieżdżonym niebem tuż tuż przed sceną, z której rozbrzmiewały moje ukochane wiersze. Docierały do mnie słowa poezji wychodzącej poza codzienne istnienie, sięgającej do podszewki świata, buntującej się przeciwko ludzkiej tymczasowości, miałkości, nieważkości... Poezji pełnej namiętności i wielkich postanowień. Wyrywającej nas z zasiedziałej, leniwej przestrzeni, poezji rozkazującej prawdziwie istnieć!
Pod wielkim, sierpniowym, rozgwieżdżonym niebem, tuż tuż przed sceną, wśród ludzi, którzy znakomicie bawili się przy muzyce, poczułam, jak serce rozdziera mi ból. Wiem, że pozostanie on ze mną jeszcze długo...
..."za mało mi o jedno życie"...
Polecam, polecam, polecam!!!:
www.malekino.art.pl
Stałam wczoraj pod wielkim, sierpniowym, rozgwieżdżonym niebem tuż tuż przed sceną, z której rozbrzmiewały moje ukochane wiersze. Docierały do mnie słowa poezji wychodzącej poza codzienne istnienie, sięgającej do podszewki świata, buntującej się przeciwko ludzkiej tymczasowości, miałkości, nieważkości... Poezji pełnej namiętności i wielkich postanowień. Wyrywającej nas z zasiedziałej, leniwej przestrzeni, poezji rozkazującej prawdziwie istnieć!
Pod wielkim, sierpniowym, rozgwieżdżonym niebem, tuż tuż przed sceną, wśród ludzi, którzy znakomicie bawili się przy muzyce, poczułam, jak serce rozdziera mi ból. Wiem, że pozostanie on ze mną jeszcze długo...
..."za mało mi o jedno życie"...
Polecam, polecam, polecam!!!:
www.malekino.art.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.