Skoszony trawniczek, zielony, gładki dywanik:) I racuchy napełniające dom zapachem jabłek i cynamonu, pychotki:) I spokojnie upływający czas i tęsknotki za M., oczekiwania na telefony, wiadomości. I rozmyślania o tym, co było i o tym, co nas czeka, lub co chcielibyśmy, żeby nas czekało, bo ileż na tym świecie zależy od nas... Coraz niższe słońce, coraz więcej kładący się cień. Chłodniejsze noce. Utknęłam na Esther Chwina. Po prostu nie mam czasu (choć tak się nie powinno mówić, bo to czas ma nas! (- Tomasz Jastrun)).
W piątek spotkanie klasowe. Iść, nie iść? Chciałabym. Bardzo. I, gdy wszystko mi się ułoży, pójdę. Choć miałam też pewne obawy, bo przecież... Co? Gdybyście wiedzieli:)) Najbardziej się boję, że doznam zawodu. Bo zawsze tworzę sobie pewne wyobrażenie takich spotkań - z ludźmi, których przecież znałam. Bo takie spotkania są dla mnie niezwykle ważne i wiele od wymagam od tych ludzi - bardzo mi na nich zależy.
Boże, jak ja nie mogłam się pogodzić z tym, że skończyłam LO. Beczałam po kątach. Wówczas nie wiedziałam jeszcze, jaka frajda mnie czeka na studiach i jakich ludzi tam poznam. Jakie znajomości będzie dane mi zawrzeć, jak odmienię się ja, w jakich rzeczach wezmę udział, co wygram, osiągnę, zbuduję i przetrwam. Że będzie dane mi poznać Hankę, Gośkę, Renatę, Lidkę, Grzesia, Janki, Dominikę, Zbyszka Z. (xD) i całą resztę bratnich, pokrewnych dusz (jakich nie jestem w stanie wymienić), z którymi nie będę zawierać żadnych głupich, wielkich przyjaźni, tylko najpiękniejsze i najzwyklejsze Znajomości... Że będę miała tylu wrogów!!:) Że będę grać koncerty, prowadzić scholę i zakocham się w jednym akustyku:)) I robić kawę Pani Basi K. i Krysi D., i skakać na rockotekach w Rotundzie z Anią:) Śpiewać z Hanką na Błoniach, włóczyć się po pubach z Gośką, wracać z Renatą o 4:00 nad ranem z Rutyny:). Że obronię pracę z językoznawstwa w tej samej sali, w której na pierwszym roku miałam egzamin komisyjny z gramatyki opisowej...:)) Ach... kto by nie chciał wracać do tego wszystkiego.
Nie wiedziałam... A teraz to wiem. I dlatego boję się tego spotkania. Bo wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. I byłam innym człowiekiem. A teraz boję się spotkać - z sobą z wtedy. Tego raczej nikt nie zrozumie...
W piątek spotkanie klasowe. Iść, nie iść? Chciałabym. Bardzo. I, gdy wszystko mi się ułoży, pójdę. Choć miałam też pewne obawy, bo przecież... Co? Gdybyście wiedzieli:)) Najbardziej się boję, że doznam zawodu. Bo zawsze tworzę sobie pewne wyobrażenie takich spotkań - z ludźmi, których przecież znałam. Bo takie spotkania są dla mnie niezwykle ważne i wiele od wymagam od tych ludzi - bardzo mi na nich zależy.
Boże, jak ja nie mogłam się pogodzić z tym, że skończyłam LO. Beczałam po kątach. Wówczas nie wiedziałam jeszcze, jaka frajda mnie czeka na studiach i jakich ludzi tam poznam. Jakie znajomości będzie dane mi zawrzeć, jak odmienię się ja, w jakich rzeczach wezmę udział, co wygram, osiągnę, zbuduję i przetrwam. Że będzie dane mi poznać Hankę, Gośkę, Renatę, Lidkę, Grzesia, Janki, Dominikę, Zbyszka Z. (xD) i całą resztę bratnich, pokrewnych dusz (jakich nie jestem w stanie wymienić), z którymi nie będę zawierać żadnych głupich, wielkich przyjaźni, tylko najpiękniejsze i najzwyklejsze Znajomości... Że będę miała tylu wrogów!!:) Że będę grać koncerty, prowadzić scholę i zakocham się w jednym akustyku:)) I robić kawę Pani Basi K. i Krysi D., i skakać na rockotekach w Rotundzie z Anią:) Śpiewać z Hanką na Błoniach, włóczyć się po pubach z Gośką, wracać z Renatą o 4:00 nad ranem z Rutyny:). Że obronię pracę z językoznawstwa w tej samej sali, w której na pierwszym roku miałam egzamin komisyjny z gramatyki opisowej...:)) Ach... kto by nie chciał wracać do tego wszystkiego.
Nie wiedziałam... A teraz to wiem. I dlatego boję się tego spotkania. Bo wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. I byłam innym człowiekiem. A teraz boję się spotkać - z sobą z wtedy. Tego raczej nikt nie zrozumie...
Jakże ja lubię czytać, to co pisujesz:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy się wszystko ułożyło i byłaś na spotkaniu...
Pozdrawiam ciepło
A ja zrozumiem. Nawet bardzo dobrze rozumiem.
OdpowiedzUsuń