Dostać pracę, o której się nie śmiało nawet śnić. Po dwóch tygodniach chcieć ją wypowiedzieć. Przyjść do biura i przeryczeć dwie godziny. Poczuć, jak rzeczywistość Cię przerasta, miażdży, przygniata...
Gratuluję owocnych poszukiwań, mam nadzieję, że mimo wszystko zaadaptujesz się do nowych warunków, bo w gruncie rzeczy chyba o to właśnie chodziło - żeby mieć pracę marzeń, prawda?
Dasz radę, wiem to:) L.
Ps. Czy ta praca to degustator czekoladek (to moja praca marzeń)? Pytam, bo jeśli tak to może mają wolny drugi etat:)
dziękuję - czy sobie poradzę, po prostu się okaże, z czasem. Martwi mnie jednak, że do tej walki nie mogę w sobie znaleźć sił. Przytłacza mnie fakt, że wiele osób na mnie bardzo liczy. Za bardzo.
Gratuluję owocnych poszukiwań, mam nadzieję, że mimo wszystko zaadaptujesz się do nowych warunków, bo w gruncie rzeczy chyba o to właśnie chodziło - żeby mieć pracę marzeń, prawda?
OdpowiedzUsuńDasz radę, wiem to:)
L.
Ps. Czy ta praca to degustator czekoladek (to moja praca marzeń)? Pytam, bo jeśli tak to może mają wolny drugi etat:)
Oleńka dasz radę, znajdziesz siłę. Wierzę w to i wspieram!!
OdpowiedzUsuńdziękuję - czy sobie poradzę, po prostu się okaże, z czasem. Martwi mnie jednak, że do tej walki nie mogę w sobie znaleźć sił. Przytłacza mnie fakt, że wiele osób na mnie bardzo liczy. Za bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za dobre słowo o pamieć.
:*