Pochmurne dni nastrajają do pieczenia. W lodówce zalegał rabarbar i trzeba było coś z nim zrobić. Postanowiłyśmy wypróbować z mamą nowy przepis. Efekt satysfakcjonujący: słodkość kruchego ciasta + delikatność rozpływającej się w ustach chmurce bezy + kwaśność rabarbaru i jeszcze odrobina goryczy kakao gdzieś w tle. A przepis brzmi tak:
Kruche ciasto z owocami
Składniki
1/2 mąki (tortowej, a my z mamą zwykle dajemy trochę krupczatki)
30 dag masła (lub 25 dag masła + 2 łyżki smalcu - ciasto będzie bardziej kruche)
5 jajek (i ani jednego mniej)
5 łyżek cukru pudru
1 szklanka cukru kryształu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
1,5 kg dowolnych owoców (truskawek, wiśni, rabarbaru, jagód, jabłek, itd. - my miałyśmy akurat rabarbar i dodałyśmy pół kilograma jabłek. A skoro jabłka - to nie można zapomnieć o cynamonie!)
Wykonanie:
Szerokim nożem posiekaj mąkę z zimnym masłem (i smalcem, jeśli dodajesz), zagnieć z cukrem pudrem, żółtkami (oddzielanie białek od żółtek - to wielkie jest wyzwanie dla Oleńki!) i proszkiem do pieczenia. Ciasto podziel na trzy części, jedną rozwałkuj i wyłóż tortownicę lub blachę (a blachę wyłożyłyśmy papierem do pieczenia). Na cieście ułóż owoce.
Do drugiej części ciasta dodaj kakao, zagnieć (dwie łyżki). Z ciemnego ciasta zeskubuj kawałki i posypuj nimi owoce (po prostu trzeba je rozdrobnić:)).
Z białek cukru kryształu ubij bardzo sztywną pianę, wyłóż ją na ciemne ciasto.
Z pozostałego, jasnego ciasta zeskub kawałeczki i posyp nimi pianę.
Piecz 40 minut w temp. 160-170 stopni C (my piekłyśmy na 180 - na niższym poziomie, a na końcu opcja pieczenia - sam dół. No i samą pierwszą warstwę warto jakieś 15 minut podpiec, oczywiście nakłuwając ciasto widelcem).
(przepis z Kalendarza Pani Domu 2009)
Tak, od teraz będę zdradzać Wam moje ulubione przepisy.
Cieszycie się?
Oby więcej takich przepisów i pyszności :) mniam mniam :) pycha jest:D
OdpowiedzUsuńTobie to nie chodzi o przepisy, tylko efekty przepisów ;))
OdpowiedzUsuń;*
Ja się cieszę!!! Ja! Ja! Bo ostatnio wzięłam się za pieczenie i wychodzi mi jedno na 3 ciasta:((( Oczywiście uważam, że to wina przepisów, a nie mojej ciamajdowatości:P
OdpowiedzUsuńL.
L. - oczywiście, że wina przepisów. Albo - w najgorszym razie - piekarnika. Albo mąki, albo jajek, albo zmień firmę, której proszek do pieczenia kupujesz. Albo mikser masz jakiś przestarzały.
OdpowiedzUsuń(przypomniała mi się słynna sentencja pewnej reporterki: "szyny były złe, a podwozie... a podwozie też było złe" :D :D :D).
Li., moja droga, w każdym razie - nie martw się. Jak wiele wymagamy od tego niedoskonałego świata... ;))))
Pozdrówki!
Otóż to:) Ale idąc tym tropem rozumowania, jeśli będę robiła teraz ciasta według TWOICH przepisów i mi nie wyjdą, to kto będzie winny? :PP
OdpowiedzUsuńJoke, już dwa razy robiłam takie fajne babeczki z czekoladą, co mi przesłałaś na nie przepis i były rewelacyjne! Raz jeszcze dzięki!
L.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTy, Ty, Ty!!! :P
OdpowiedzUsuńPonieważ nie jestem kulinarnym orłem, staram się wybierać proste przepisy. Ewentualnie będę pisać, co mi się w danym przepisie nie podoba i co z niego można pominąć lub do niego dodać.
Cieszę się, że babeczki wyszły. Są przepyszne - warto się nad nimi pomęczyć :)
Na nie też kiedyś wrzucę tutaj przepis :)