23 grudnia 2010

*
 ...Czego ma życzyć ktoś, kto sam już nie wierzy w moc życzeń...?
Ktoś, kto nie zna drogi do świata złudzeń, marzeń i nadziei (H. mówi, że i złudzenia, marzenia i "kolor zielony pochodzą z tej samej krainy" - jak ładnie...!). 
Czego...?
Chyba tylko tego, żeby to, co we mnie umiera - żyło w Was*.
I nigdy nie umarło!!!

Dobrych, ciepłych Świąt - dla wszystkich Gości tego miejsca...
*
(*z wiersza E. Brylla Zejdźmy się jak na wilię).

3 komentarze:

  1. Ola, czemu piszesz takie rzeczy, mając tak wielkie szczęście. Jak myślisz, ile kobiet na świecie może sobie żyć tak jak Ty? Pieczesz sobie ciasteczka, czytasz książki, robisz zdjęcia papużkom... a za płotem buduje się Twój dom. Gdybym była Markiem, serce pękałoby mi z bólu. Przecież on stoi na głowie. I poszedłby za Tobą w ogień. Cokolwiek powiesz - ślepo za Tobą podąża. Chyba po prostu nie wiesz, jak wielkie masz szczęście...
    Ty wiesz, kto to napisał.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak się wstydzisz... masz sumienie... to dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  3. no dobrze, opublikuję te komentarze, bo widzę, że wciąż usilnie sprawdzasz, czy są, czy ich nie ma...

    Już odpowiednio ustosunkowałam się do nich w dalszych notkach.

    dzięki za wsparcie w trudnych chwilach.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.