12 marca 2008

zostań, wiosno!

to jest ten czas napiętego oczekiwania na zazielenienie i błękit, ciepłe wiatry i radosne deszcze,  czas wzmożonej nienawiści do wysokich butów i grubych kurtek, czas miłości do lekkich płaszczyków i spódniczek, sandałków i delikatnych apaszek, mmm:).......
Czekam z nadzieją, że w końcu się obudzę, bo po zimie jestem - jak zwykle zresztą - zasiedziała, leniwa, zniechęcona do działania, o mojej kondycji nie mówiąc.

Zawsze zazdrościłam Muminkom, że mogą przesypiać zimę...:)

Wczoraj śmialiśmy się z Markiem, że  zainaugurowaliśmy  spacery wiosenne - idąc na nogach jeden przystanek dalej, żeby... odebrać samochód od mechanika _^_...  Ale spacerować będziemy, bo okolice Modrzewiowej są śliczne. Czuje się tak, jakbym mieszkała na wsi. Niech tylko na dobre się zazieleni i ociepli...

Za mną kolejny koncercik z Grzesiem w Szkole na Woli Duchackiej. Właściwie takie małe urozmaicenie innej imprezy, więc krótko i na temat. Dużo radości sprawia mi granie tam, bo tak cudownej publiczności jeszcze nie miałam. Dzieciaki poprosiły nas ostatnio o jeszcze jeden koncert, a my z chęcią spełnimy ich prośbę - jeżeli tylko pewne dorosłe osobniki nie zachowają się jak buraki i nie będą nam robić łachy z cyklu: nie możemy wam dać teraz sprzętu, bo jest nam bardzo potrzebny [wysiadujemy na nim jaja]. 
tak, tak, drodzy moi: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o..... nagłośnienie!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.