4 marca 2008

wnioski

... bo ja jestem taka strasznie zła, że jak z czegoś żartuję, to się nazywa krytyka, a jak ktoś mnie krytykuje, to się nazywa żart i mówi się, ze powinnam mieć do tego dystans.
Gdy sięgam pamięcią w te wszystkie lata mieszkania w akademiku, wychodzi na to, że albo jesteś dobrym i potulnym współlokatorem, który nic nie powie, gdy drugi współlokator zaczyna ci wchodzić na głowę ALBO nie pozwolisz sobie wchodzić na głowę i wtedy jesteś ZŁYM współlokatorem (zresztą nie dotyczy to tylko akademików).
Wybór należy do Ciebie.
ja zazwyczaj byłam ZŁĄ współlokatorką. I nie żałuję! 

6 komentarzy:

  1. Myślę, że warto być trochę egoista w życiu bo nie da się być z wszystkimi w zgodzie. Jeśli ma się swoje zasady i pomysł na życie to trzeba go realizowac:) Moja Kochana Tuca:**:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To doprawdy niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  3. I bardzo dobrze, takie życie... zresztą jeśli chodzi o bycie ZŁĄ w takim kontekście, to nie jest nic... ZŁEGO ;D
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.