Wczoraj świętowaliśmy piątą rocznicę rozpoczęcia budowy domu. Pierwszy raz z domu ;) Lawendowego :) To jest dobra data na jakieś parapetowe przyjęcie. Marzy mi się takie przyjęcie: salon - taras, lato, ciepły, długi dzień, ciepły wieczór, gwieździsta noc, girlandy lampionów, gitary, zapach skoszonej trawy, świece, lila tort, lawenda... I bliscy mi ludzie. "Dla wszystkich drzwi otwarte."
Marzę, marzę, marzę...
Hania podrośnie, umeblujemy się, poukładamy książki na półkach, zawiesimy firanki. Zrobię własnoręczne zaproszenia, dołączę do nich lawendę...
Jak pięknie jest marzyć!
a ja czekam na zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńCzekaj!!! :)
Usuń;*