... no dobra: wiem, że fragmenty ogłoszenia o kociaczce gryzą się nieco stylistycznie (mam na myśli ten moment wkraczający za nawiasem: "została polana specjalnym środkiem przeciwko tymże, będzie działał trzy miesiące".
To zupełnie jak reklama colon C na zaparcia w trakcie finału komedii romantycznej albo powalający zaśpiew w Programie Pierwszym Polskiego Radia "Zapalenie pęcherza męczy mnie, oooo, jak baaaardzo pozbyć go się chcę!!!" (ten zaśpiew w trakcie czegokolwiek powala. Kto słucha Jedynki, ten wie, o czym mówię...).
To zupełnie jak reklama colon C na zaparcia w trakcie finału komedii romantycznej albo powalający zaśpiew w Programie Pierwszym Polskiego Radia "Zapalenie pęcherza męczy mnie, oooo, jak baaaardzo pozbyć go się chcę!!!" (ten zaśpiew w trakcie czegokolwiek powala. Kto słucha Jedynki, ten wie, o czym mówię...).
Przyznaję się też, że wcale mi ów stylistyczny zgrzyt nie przeszkadzał. Może trochę (starość...?).
A wracając do treści: przygarnie ktoś... Polanę? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.