moje papużki to Delicja i Gwiazdek:) Delicja złożyła w tym roku jajeczka:) z trzech zostało jedno:) wysiaduje je w budce lęgowej:) jest nadzieja na pisklaka!
:) to fajnie - o ile jajeczko jest zapłodnione. Moja już raz tak siedziała i nic nie wysiedziała, bo jaja były czyste. W zasadzie to nie zależy mi na pisklakach, bo mam cztery papużki i obecnie nie dam rady sprawić im większej klatki. Ale coroczny rytuał musi być. W końcu i tak dam jej tą budkę... :)
Ostatecznie uległam i dałam im budkę. A basenik na piasek zaadaptowałam tak, żeby ją przypominał. Myślałam, że każda samiczka (a mam dwie) wybierze sobie swoje miejsce na spełnianie macierzyńskiego instynktu, ale skąd. Budkę po jednej dobie musiałam zabrać, bo miałabym dwie kalekie samice.
Nie obchodzi mnie - niech niosą, gdzie chcą. Z miesiąc się pobawią w kwoki i wszystko wróci do normy ;)
moje papużki to Delicja i Gwiazdek:) Delicja złożyła w tym roku jajeczka:) z trzech zostało jedno:) wysiaduje je w budce lęgowej:) jest nadzieja na pisklaka!
OdpowiedzUsuń:) to fajnie - o ile jajeczko jest zapłodnione. Moja już raz tak siedziała i nic nie wysiedziała, bo jaja były czyste.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to nie zależy mi na pisklakach, bo mam cztery papużki i obecnie nie dam rady sprawić im większej klatki.
Ale coroczny rytuał musi być. W końcu i tak dam jej tą budkę... :)
sama radość :)
OdpowiedzUsuńo, tak. Ale ile przy tym zachodu...! ;)
OdpowiedzUsuńZaradna papużka, w każdej sytuacji sobie poradzi :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOwszem, Klarysa zwłaszcza :)
OdpowiedzUsuńOstatecznie uległam i dałam im budkę. A basenik na piasek zaadaptowałam tak, żeby ją przypominał. Myślałam, że każda samiczka (a mam dwie) wybierze sobie swoje miejsce na spełnianie macierzyńskiego instynktu, ale skąd. Budkę po jednej dobie musiałam zabrać, bo miałabym dwie kalekie samice.
Nie obchodzi mnie - niech niosą, gdzie chcą. Z miesiąc się pobawią w kwoki i wszystko wróci do normy ;)
Pozdrawiam, Jakubie!