19 lutego 2009

co z Ćwirkiem

...a z Ćwirkiem - hmm... lepiej, choć to teraz trochę inny ptaszek. Słabiutki, mniej śpiewa, mniej fruwa, szybciej się męczy, bardzo schudł - same kości i piórka. Przeżył krytyczny okres, nawet pięć dni po wypadku drgawki ustąpiły zupełnie. Później niestety wróciły, a dwa dni temu ustały i mam nadzieję, że już nie wrócą. Gdyby tak słońce, gdyby tak ciepło - a tu co? Niże, śniegi, chmury... A papugi to najczulsze barometry: nawet nadpobudliwa Klarysa drzemie całymi dniami.
W każdym razie - nasz mały pacjent jest pod pilną obserwacją i zrobimy wszystko, żeby odzyskał siły. Na razie odzyskał apetyt, więc wszystko na dobrej drodze.

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki, aby Ćwirek szybko odzyskał dawną formę :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.