Muzyka z Hack//SIGN-a - rozpływam się w niektórych kawałkach. Ich brzmienie buduje, po prostu buduje świat tego filmu. Połączenie delikatności z dynamiką, przenoszą nie wiadomo gdzie, przynoszą niepokój i spokój jednocześnie...
Niepokój i spokój jednocześnie... Czeka mnie trudny rok, ale jestem dobrych myśli. WOK jest trudny, czeka mnie sporo nadrabiania i prognozuję, że z nauczycielskiej będę się bronić we wrześniu, ale to przecież nic strasznego.
Jednocześnie stwierdziłam też, że jestem za stara na studiowanie pewnych rzeczy i coraz mniej bawi mnie porównywanie ja epistolarnego z ja eseistycznym i gorliwe spory o to, czy postmodernizm istnieje albo czy Markowski, pisząc o reprezentacji, rozpatruje ten problem w płaszczyźnie ontycznej, czy epistemologicznej. Wydaje mi się, że na niektórych zajęciach tracę czas, choć muszę przyznać, że inne są świetne i bardzo mi się przydadzą, jeżeli tylko zostanę nauczycielką.
***
Nie wiem, co nas czeka. Gdzie będzie nasze miejsce, jak zbudujemy nasz dom, za co, czy znajdziemy pracę tam i tam, czy w naszych zawodach, czy poradzimy sobie, czy też nie, czy poradzę sobie w moim dorosłym życiu, czy ono mnie nie przerośnie...
Mamy tylko plany, wydają się realne, ale życie lubi zaskakiwać. Dlatego nie lubię planować. Zawsze sobie myślę, że plany na przyszłość tak odległą przez swą mglistość są kuszeniem losu, są brakiem pokory, pychą wobec życia, wobec Boga...
Niepokój i spokój jednocześnie... Czeka mnie trudny rok, ale jestem dobrych myśli. WOK jest trudny, czeka mnie sporo nadrabiania i prognozuję, że z nauczycielskiej będę się bronić we wrześniu, ale to przecież nic strasznego.
Jednocześnie stwierdziłam też, że jestem za stara na studiowanie pewnych rzeczy i coraz mniej bawi mnie porównywanie ja epistolarnego z ja eseistycznym i gorliwe spory o to, czy postmodernizm istnieje albo czy Markowski, pisząc o reprezentacji, rozpatruje ten problem w płaszczyźnie ontycznej, czy epistemologicznej. Wydaje mi się, że na niektórych zajęciach tracę czas, choć muszę przyznać, że inne są świetne i bardzo mi się przydadzą, jeżeli tylko zostanę nauczycielką.
***
Nie wiem, co nas czeka. Gdzie będzie nasze miejsce, jak zbudujemy nasz dom, za co, czy znajdziemy pracę tam i tam, czy w naszych zawodach, czy poradzimy sobie, czy też nie, czy poradzę sobie w moim dorosłym życiu, czy ono mnie nie przerośnie...
Mamy tylko plany, wydają się realne, ale życie lubi zaskakiwać. Dlatego nie lubię planować. Zawsze sobie myślę, że plany na przyszłość tak odległą przez swą mglistość są kuszeniem losu, są brakiem pokory, pychą wobec życia, wobec Boga...
Kto to może przewidzieć? Jak potoczy się nasze życia? Wszyscy chcą dla nas jak najlepiej, my też pragniemy mieć dobre, udane życie i będziemy o to z całego serca walczyć. Nie wiem, jak będzie. Nigdy wcześniej go nie przeżyłam. Wszystkie problemy, przed którymi mnie przestrzegają, są mi obce i nikt mnie przed nimi nie uchroni, a ja SAMA będę musiała się z nimi zmierzyć. Życia nie da się wyłożyć na uniwersytecie i zaliczyć, nie można go przekazać, przestrzec przed nim, uchronić nas od jego szarości.
Skąd mam wiedzieć, jak to będzie, skoro jeszcze nie ma...?
I czy tylko z powodu tej niewiedzy nie należy próbować...?
Skończenie studiów, wyrobienie się z egzaminami, napisanie pracy - to moje teraźniejsze zadania, na które mam najwięcej wpływu.
ach, listopadzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.