5 marca 2007

...

Od pewnego czasu (...od pół roku mieszkania w TYM pokoju) zastanawiam się, Moi Drodzy Rodzice, jak wyście mnie wychowali??!! Jak ciężko dostosować mi się teraz do otoczenia, jak błahe sprawy wpływają na moje samopoczucie, jak liche szczegóły doprowadzają do frustracji.  
Otóż obserwując tak siebie i swoje dziwne zachowania, stwierdziłam, że jestem przewrażliwiona. Jak mi coś spadnie, to podnoszę (od razu...!). Jak coś rozleję, to wycieram od razu (!) - nie czekając aż zaschnie i będzie się lepić. Zamiatam zdecydowanie za często. Jak jest moja kolej sprzątania łazienki - to sprzątam _-_... Wstydzę się  zapraszać gości do tego pokoju. Doszukałam się u siebie jeszcze gorszych patologii, jak ta, że raz na dwa tygodnie staram się odkurzać (!!) (!!) .

O jejku, jejku, jak wyście mi w głowie poukładali, że jestem taka ułożona i tak mam wszystko ułożone wokół siebie! Ach!!
To jest straszne, to jest nienormalne - co za zasady mi wpoiliście?? Jakaś higiena, jakiś porządek... Nie macie pojęcia jak ciężko mi teraz dostosować się do otoczenia. Toż to nieprawdziwy obraz świata, świat jest inny - brudny, nieporządny, zabałaganiony, niepoukładany, zachlapany, zakurzony.

Stwierdzam jednak, ze jeszcze nie jest dla mnie za późno. W ramach resocjalizacji przestałam wynosić śmieci z kosza - a niech se pleśnieją, wiosna idzie, a niech się nam mnożą drosofilie!! Nikomu to nie przeszkadza...

11 komentarzy:

  1. Olu... a wiesz, że jak się żyje w tak sterylnym środowisku- to bakterie badrdziej się rozmnażają? No tak..bo je wkurzasz i one się do ataku motywują i tak właśnie jest... a jak są śmeiciorki, pleśniorka, stęchliznorka, śmierdziuszki i kotuszki, to bakterie mają full wypas i nie muszą sie buntować. Jeno se tak cicho siedzą pod tymi śmierdziuszkami, kotuszkami, pleśniorkami. Są szczęśliwe. Siedzą i mają d...y transparent:
    nie pomoze Briss elektrik,
    ani Dosi wiadra trzy.
    To jest nasze terytorium -
    tu rządzimy my - IV RP*
    sesesesesesesese

    RP - tu w znaczeniu: robal pokojowy
    POKOJOWY Olu! Pokój Wam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj...wspominam naszą pierwszą wspólną noc u cioci Hani...i wiem że problem ma swoją powagę. Cóż mogę rzec? nie daj się wchłonąć! Trzymaj się wiernie czystego powietrza...w miarę możliwości. Wiosna idzie. Zobaczysz...będzie świeżej z każdym dniem...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Appius Claudius Pulcher21 marca 2010 20:47

    Hans ma absolutną rację, niestety, Aleksandro. jak twierdzi jedna moja znajoma z biotechnologii zbytnia czystość powoduje wrawdzie usuwanie bakterii, ale w tę nisze ekologiczną wchodzą wszelkiego rodzaju grzybnie, przez co sie choruje dosyć powaznie i skomplikowanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aemilanus Scipio Africanensis Minor21 marca 2010 20:48

    Przewróciło sie, niech lezy
    zanim stęchnie, to długo jeszcze
    że nie muszę tego sprzątać,
    tym bezruchem sie napieszczę
    napieszczę sie tym bezruchem,
    a potem otworzę okna

    W kątach miejsca na odpadki
    bo w te kąty nikt nie zagląda
    ładnie tak i całkiem znośnie
    może nawet coś wyrośnie
    będę się czasem potykał
    ale kiedyś się wezmę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno, idź się leczyć (skoro zamiast mowić, wolisz wylewać swoje sarkastyczne żale na blogu...)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro jesteś taka dobrze wychowana (jak to ciagle podkreślasz), to szkoda ż nie wiesz o tym, iz kultura osobista przejawia się także w stosunku do innych ludzi (ty chyba nie wiesz co to respektować czyjeś zdanie) i że czynienie z siebie pękpa swiata to chyba świadectwo ciężkiego dzieciństwa...

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym przypadku respektować czyjeś zdanie = godzić się na bałagan - cóż, granice mojej tolerancji są ograniczone, brudu nie toleruję, jak śmierdzi, to też nie jest przyjemnie... Nie wiem zresztą czy tak można... Jeśli Twoja tolerancja jest tak wielka, to podziwiam i zazdroszczę. A czy chęć, aby ktoś przestrzegał zasad higieny, czystości, porządku - to czynienie z siebie pępka świata??

    OdpowiedzUsuń
  8. a myślałaś o wyprowadzce?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. od wyprowadzki może lepsza byłaby rozmowa ze współlokatorkami? rozwiązanie drastyczne, acz czasem skuteczne:)

    pozdrawiający ciepło Wujek Dobra Rada:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja po prostu wierzę w dialog

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.