14 marca 2007

wiosna, wiosna :)

Wiosenniej, zielenniej, błękitniej, słoneczniej, cieplej.
Rosną liście i zaległości. Wchodzenie na wydział z takimi zaległościami jest bardzoo stresujące. A ja heroicznie  idę do tej czytelni, no ... no dobra, dziś schroniłam się tam przed zajęciami z teorii literatury, na które nie przeczytałam tekstu i szłam tam z mocnym postanowieniem przeczytania tego i nawet zrobienia solidnych notatek dla zabicia wyrzutów sumienia [pamiętajcie, moi drodzy: dla polonisty przeczytanie + zrobienie notatek = spełnienie zupełne:-)] Przyszłam, wzięłam numerek, usiadam, rozkładam się - telefon!! - wybiegam - Gosiak: "Ola, jestem w Stubie, możesz tu przyjść?" ............ -No pewnie, że mogę:)! - no i wracam po swoje rzeczy, oddaję wesoło numerek panu Adasiowi, a on tylko głową kiwa: -Aaaaaaaaaaa, romansować idzie!!" :-D Tak przeczytałam...:) Ale jak pogadałam...:) [Gosia nie poszła na t. literatury z podobnego powodu co ja]. Najlepiej tak w we dwie poubolewać nad zaległościami:) Jak miło było wyjść z tej czytelni!!:)  Z Gosią tak w ogóle łączyło nas nie tylko nieprzygotowanie na dzisiejszą t. literatury. Łączyło nas także nienapisanie eseju na seminarium, które następowało po teorii, więc układałyśmy także przemówienia usprawiedliwiające... _-_`` Na szczęście nie byłyśmy osamotnione, a prof. C. "wziął to na siebie" i zdał sobie sprawę z trudności zadania, jakim nas obarczył tydzień temu ["A no taką etiudę napiszecie na za tydzień!!]. Ale za tydzień już nie będzie zmiłuj się, więc do roboty, Olu!!
Tymczasem za dwa tygodnie koncert, za niecałe, no... tylko dwie próby jeszcze mamy możliwość zrobić, plus jedna generalna i... trochę mnie to martwi, bo nie czuję się pewnie w repertuarze. Za mało ćwiczymy. Zawsze mnie pociesza ten nasz Grześ.  Z nim spełniają się moje marzenia muzyczne :) U chacha!! Cóż to będą za spełnienia, jak się nam uda zaśpiewać te duety!! :)) Aż skrzydła rosną!:)
A tu recenzja, esej, esej, praca na metodykę, lekcja, lektury na rosyjską, teksty na zajęcia i tak sobie idziesz ulicą i myślisz - nad pomysłem na recenzję, nad tematem eseju, rolą pojęć metafizycznych w metaforyce Leśmiana - przyszła sama Nieskończoność, by popatrzeć w mą zieloność, masz głowę pełną metafor, a tu nagle SMS od brata, że właśnie będą "z Pawłem i z Patrykiem bawić się w podchody (napisane słodko przez h... talent ortograficzny u nas rodzinny...v_v...) teren: od pierwszego lasu do bajorka"...:)) Albo wczoraj - pisał mi, jakie kwiaty pojawiły się już w naszym lesie: "są już pierwiosnki, zawilce, lepiężniki (kukułki), miodunki ćmy, zdrojówki rutewkowate (!!!???:)) i te takie fioletowe". Ach!!

Wiosenniej świecie, zieleniej, błękitniej, s
łoneczniej!! :-) 
Choć nasza wiosna zaczęła się już w styczniu...;)

2 komentarze:

  1. Teoria literatury... widzę, że nie tylko angliści ostatnio mają problemy z trafieniem na zajęcia z tego przedmiotu ;] Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Oleńka, czy Twój koncert o którym piszesz jest imprezą zamkniętą? Czy możesz napisać jakies konkrety, namiary? Dzięki:-)
    Cieplutkie pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.