25 listopada 2013

ponad ciemność

Od dawna układałam w głowie scenariusz. Żal, że trzeba było zrezygnować z tylu wierszy i piosenek, które tak bardzo tam pasowały, ale czasu nie wydłużysz. Był "Konfesjonał" Kaczmarskiego [ile namarzyłam się, żeby zaśpiewać tę piosenkę w takim właśnie kontekście!], "Testament" Herberta, "Do Marka Aurelego" tegoż ["musi ksiądz zapowiedzieć ten wiersz. Inaczej ludzie będą myśleli, że rozwodzę się z mężem"!], "Sens" Miłosza, "Miłość mi wszystko wyjaśniła" Wojtyły. Był "Gniew" "Pycha" Lechonia i 

Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną,
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.

I "Dwoje ludzieńków" Leśmiana". I "Jedno życie" Jastruna. I "Do Jana Sadzika" Miłosza. I "Eschatologiczne przeczucia Pana Cogito", i "Przesłanie Pana Cogito", i "Modlitwa Pana Cogito podróżnika". I "Wiara", "Nadzieja", "Miłość" Miłosza. I wiele innych...

I wszystko się nam udało.

A cała ta poezja pięknie pokolorowana skrzypcami przez Marcina. Jest niesamowity.

Marzyłam o takim wydarzeniu. O takim gwiezdnym plakacie. O występie obok tak wielkich, ważnych dla mnie ludzi. O dodaniu nadziei P. i jego rodzinie. O podzieleniu się z innymi tym, co kocham. O tym, by wiersze przeplatać ze sobą w taki właśnie sposób. By korespondowały jedne z drugimi. By powiedziały nam prawdę - także tę najtrudniejszą. A potem utwierdziły w przekonaniu, że to wszystko jest piękne i niesamowite - pomimo wszystko. Że ta ciemność jest częścią życia. I że jesteśmy ponad nią.  

Jest za co dziękować...!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mogą pojawić się z małym opóźnieniem - są moderowane.