Mówią, że trzeba mieć nadzieję, a ja... ja staram się najmocniej, jak tylko potrafię - nie ulegać jej. Staram się ją niszczyć, wyciszać, ostudzać. Za dużo usłyszałam obietnic bez pokrycia, za dużo bezwartościowych rad, za wiele słów bez czynów. Zbyt wiele ryzykuję mając nadzieję. Jestem za słaba, aby sobie na nią pozwolić.
hmm... ale to trudno w sumie bez niej...
OdpowiedzUsuńale kiedy ktoś daje nadzieję i nie wywiązuje się z niej - to boli - wiadomo. A ja jestem już na takim etapie wyniszczenia psychicznego, że - znoszę to bardzo źle. Bardzo.
OdpowiedzUsuńChodzi oczywiście o pewien rodzaj nadziei, o propozycje w pewnej dziedzinie życia. Wolę o nich pisać nie wprost.
Pozdrawiam!
Oleńko... w siebie uwierz, sobie.
OdpowiedzUsuńLudzie potrafią być cudowni, ale czasem coś nie wyjdzie. Nie znam sytuacji, ale nie chciałabym, żebyś straciła nadzieję, bo ona powinna podnosić i nieść przez codzienność.
Jeśli to jest ta dziedzina, o której pomyślałam, a i u mnie o niej już sporo było... to ;/;/;/
Ja ciągle myślę, że w tej kwestii można liczyć tylko na siebie.
Pozdrawiam ciepło, licząc, że się do siebie uśmiechniesz.
Dużo dobrego!
Granato, dziękuję.
OdpowiedzUsuńGdzieś w środku zgadzam się z Tobą. Gdzieś w środku każdego dnia walczę, by nie tracić wiary w siebie, by nie tracić wiary w ludzi, by nie tracić wiary w sens.
Liczę tylko na siebie. Walczę, szukam, pytam, biegam. Męczę się, marznę, choruję, przesilam, nadwyrężam. Trzymam się nadzwyczaj dobrze, dopóki nie nadejdą takie dni, jak dziś. Dni, które wydłużają się do tygodni...
Boję się takich dni, jak dzisiaj, kiedy przestaję nad sobą panować. Kiedy ktoś dał mi nadzieję, a potem po prostu odebrał.
Myślę, że myślimy o tym samym.
Pozdrawiam ciepło!
Oleńko - uściski, po prostu :))))
OdpowiedzUsuńJutro będzie lepiej!
A jednak nadzieja jest piękna. Gdybym nie miała nadziei nie przetrwałabym wyjazdu mojego przyjaciela... to dlatego moja notatka jest pełna łez. Strasznie za nim tęsknię...
OdpowiedzUsuńJest piękna, pewnie - co nie przeszkadza w tym, że mnie potrafi "zabić". W moim życiu to pojęcie mocno się przewartościowało przez ostatni czas. Jestem bez-nadziejna. Trudno.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że ją masz. Znaczy to tyle, że jesteś silna.
Pozdrawiam!
kochana, uszy do góry :-D miej nadzieję, choćby taką malutką, tak tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńAurora -> dzięki! Taka malutka jest. Ciągle ją przystrzygam, jak żywopłot, gdy za dużo urośnie ;)
OdpowiedzUsuń