To było baśniowe. Krakowski wieczór, rzędy latarni, droga tylko dla nas. Tajemniczy ogród, zielone przestrzenie. Cisza. Wiatr. Niebo na wyciągnięcie ręki, otulone chmurami, tak jak lubię. I zapach października.
...Przytuleni jak ptaki do siebie kołyszemy się nad wielkim miastem...
...A pod nami światła i przestrzeń, a dokoła nocy aksamit...
-Tak...:)
- powiedziałam.
...Przytuleni jak ptaki do siebie kołyszemy się nad wielkim miastem...
...A pod nami światła i przestrzeń, a dokoła nocy aksamit...
-Tak...:)
- powiedziałam.
Gratulacje i dużo szczęścia! To brzmi tak pięknie że aż Ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuń